Istnieją dwie podstawowe zasady wpływania na zachowanie dziecka
Bądź pozytywny
Bądź spokojny
BĄDŹ POZYTYWNY
- Ciesz się dzieckiem – staraj się odczuwać radość, a nie frustrację. Ciesz się kreatywnością dziecka, jego poczuciem humoru, energią i innymi pozytywnymi cechami. Poszukaj osiągnięcia za które możesz pochwalić dziecko. „Przyłap” je na sukcesie. Śmiej się razem z nim. Stwarzaj okazje do kształtowania poczucia bycia potrzebnym oraz pomocnym. Wierz w swoje dziecko mimo trudności.
- Kiedy to tylko możliwe, stosuj pozytywne wzmocnienia – ustal system nagród, zamiast karać za złe postępowanie. Nagradzaj każdy przejaw przeciwieństwa zachowania, które chcesz wyeliminować, np. zamiast karać syna za kłótnie z siostrą, nagradzaj każdy sympatyczny komentarz względem niej. Nagrody powinny być natychmiastowe, częste, silne, konsekwentne i dobrze zdefiniowane.
Zasady dotyczące nagród:
– zachowanie dziecka musi być warte podejmowanego wysiłku,
– dziecko musi być w stanie konsekwentnie kontrolować swoje zachowanie,
– rodzice są w stanie konsekwentnie wprowadzać plan w życie,
– jest to problem dziecka,
– nagroda musi dawać szansę na zmianę zachowania (za pomocą kar nie zwalczy się zapominalstwa),
– dzieci o specjalnych potrzebach wymagają natychmiastowych nagród oraz komentarzy swojego postępowania,
– większość osób pociągają najbardziej atrakcyjne bodźce,
– ustanowione zasady należy zwięźle powtarzać przed zastosowaniem,
– nagrody wymagają częstych zmian, aby zachować moc,
– obietnicą nagrody może być propozycja wspólnej zabawy.
Pamiętaj, że negatywne wzmocnienie nie poprawia postawy dziecka – groźby zmieniają zachowanie dziecka, lecz nie wpływają na motywację wewnętrzną.
Unikaj nakręcania „spirali niechęci” – unikaj sytuacji, w której obie „strony” gotowe są wyrecytować litanię wzajemnych pretensji. Ktoś musi najpierw wyrwać się z tego zaklętego kręgu i raczej nie będzie to dziecko. Rodzic powinien wykonać pierwszy krok i nie oczekiwać natychmiastowych rezultatów oraz wdzięczności. Niechęć i gniew mogą uzależnić.
Nie bądź „złym gliną” – stosując kary nie bądź złośliwy. Złośliwość rodzi niechęć. Kara sama w sobie wystarcza.
Unikaj 4 grzechów głównych wg dr Phelana:
– Nie naprzykrzaj się
– Nie pouczaj
– Nie kłóć się
– Nie udzielaj nieplanowanych, spontanicznych „rad”
Unikaj kłótni – zrezygnuj z obwiniania – unikaj kłótni opartych na poszukiwaniu winnego. Np. „Przykro mi, że miałeś pecha i nie zdążyłeś na czas wrócić do domu. Musisz teraz ponieść konsekwencje, które razem uzgodniliśmy, takie są zasady”.
Krytykuj zachowanie, nie osobę.
- Unikaj debetu na koncie relacji z dzieckiem – wyobraź sobie, że twoja relacja z dzieckiem to konto bankowe, na którym umieszczasz dobre i złe chwile. Twoim celem jest wyjście na plus. Dbaj o to, aby nie stracić okazji do pozytywnych przeżyć. Podejmując interakcje z dzieckiem, zawsze pytaj siebie „czy to, co chcę powiedzieć lub zrobić wzbogaci czy też uszczupli moje konto? Czy nie jestem na drodze do ponownego wpadnięcia w spiralę niechęci?
- Pamiętaj, że kara nie jest okazją do pognębienia dziecka, ale szansą na poprawienie jego przyszłych relacji – celem kary nie jest wyrównanie rachunków, ani też pognębienie dziecka. Skromna, natychmiastowa kara, jak również kara wydłużona w czasie odniosą ten sam skutek. Nie warto nakręcać spirali niechęci. Jeśli musisz zastosować karę, zrób to natychmiast i w kontrolowany sposób.
- Ofiaruj pomoc w chwili, gdy jest potrzebna – dzieci pragną wsparcia w chwilach słabości, a nie komentarzy po fakcie. Przeważnie dzieci wiedzą, co mają zrobić, ale nie potrafią zrealizować tego planu. Wiedzą, że powinny przyjść na zajęcia przygotowane, i zdają sobie sprawę, ze jeśli nie zrobią zadania dostaną złą ocenę. Częściej jednak nie wiedzą, co z tym zrobić. Karanie ich za to porównywalne jest do karania dziecka z dysleksją do mylenia „b” z „d”. Kiedy zrozumiemy, iż kary nie działają, będziemy w stanie pomóc dziecku, przez okazanie wsparcia w chwilach, gdy tego potrzebuje, zamiast dziwić się, że coś mu się nie udaje.
Czasami bycie pozytywnym nie wystarcza…
BĄDŹ SPOKOJNY
Miej łagodzący, a nie zaogniający wpływ – kiedy do głosu dochodzi gniew lub strach, daj wszystkim chwilę oddechu Pamiętaj, że chwili odpoczynku potrzebuje także rodzic. Poważna dyskusja może odbyć się tylko w spokojnej atmosferze. Pamiętaj, że negatywne zachowanie dziecka zazwyczaj spowodowane jest tym, że dziecko traci kontrolę, a nie jego złą wolą. W przypadku dzieci wybuchowych pierwszy krok to zatrzymanie. Twoim celem jest zapobieganie zbyt gwałtownym atakom. Przewidujemy problemy i staramy się wyjść im naprzeciw – zatrzymujemy się, uspokajamy i negocjujemy, jeśli to możliwe.
Stosuj Plan B:
- Unikaj dużych kłótni, zanim się rozpoczną – kiedy coś zaczyna się źle układać, skieruj dziecko ku prawidłowemu zachowaniu zamiast je krytykować.
- Samemu decyduj o kłótniach – czy dana różnica zdań jest warta pogorszenia relacji z dzieckiem? Pamiętaj, że to nie wojna. Zastanów się, co chciałbyś żeby Twoje dziecko zapamiętało…
- Ostrzegaj o przechodzeniu do kolejnej czynności – omawiaj plany z wyprzedzeniem i ostrzegaj dziecko o zmianach. Niech młody człowiek powtórzy na głos warunki, na które przystał. Dobrze jest też negocjować z dzieckiem. Odrobina cierpliwości z Twojej strony może pomóc uniknąć niepotrzebnego konfliktu.
- Patrz na „prędkościomierz stresu” – zapobiegaj sytuacji, gdy poziom stresu będzie zbyt wysoki na to, aby jakikolwiek rodzaj interwencji był skuteczny. Lepiej zapobiegać, niż ponosić konsekwencje wydarzenia.
„Po prostu się zatrzymaj” – klucz zarówno dla dziecka, jak i Ciebie – kiedy się uspokoisz, właściwa reakcja na zachowanie dziecka wyda Ci się niemal oczywista. Proponuj dziecku uspokojenie, tłumacz mu, że nie jest ono karą. Sam również znajdź sobie relaksującą czynność. Kiedy się zatrzymacie, przypomnij dziecku ustanowioną zasadę postępowania, po czym się wycofaj. Wróć później, kiedy się uspokoicie. Spokojnie przypomnij dziecku zasadę postępowania lub czynność, która ma nastąpić i zakończ dyskusję.
Zachowaj spokój – zachowaj spokój, a kiedy go osiągniesz – negocjuj z dzieckiem. Opiekunowie powinni dawać przykład kompromisu, nie braku elastyczności. Cóż jest złego w pozwoleniu dziecku na poszukiwanie rozwiązań? Nie powoduje to utraty kontroli dorosłego. Dorosły zawsze może zdecydować, jaki rodzaj kompromisu można zaakceptować.
Do dzieła! To takie proste 😊